środa, 17 marca 2010

Piper's Grip, czyli jak trzymać low whistle

Kiedy zacząłem pisać tego posta uświadomiłem sobie, że do tej pory nie napisałem jeszcze niczego o wspomnianej w tytule odmianie irish tin whistle. Zasadniczo jest to bardzo podobny instrument do zwykłego flażoletu tylko o wiele większy. Najpopularniejszym modelem jest low D whistle, który gra o jedną oktawę niżej od zwykłego whistle w tonacji D (nazywanego też high D whistle). Instrument ten jest szczególnie godny uwagi, jeśli Twoje uszy nie akceptują wyższych dźwięków drugiej oktawy granych na „normalnej” fujarce.
Wiele osób podczas pierwszego kontaktu z low whistle próbuje przenosić swoje doświadczenia zdobyte na "mniejszym bracie". Jeśli nie posiada się bardzo dużych dłoni jest to błąd, który potrafi skutecznie zniechęcić do tego instrumentu. Trzymanie whistla w sposób zaprezentowany na poniższym obrazku może bowiem spowodować poważne naprężenia mięśni dłoni, nadgarstka, a nawet przedramion.


Istnieje jednak lepszy, bardziej ergonomiczny chwyt, który pozwala grać na dużym whistlu bez poważnych konsekwencji zdrowotnych. Technika jako zapożyczona od dudziarzy przyjęła nazwę Piper’s Grip, co w wolnym tłumaczeniu, oznacza chwyt dudziarza. Wygląda ona mniej więcej tak jak na poniższym obrazku, a szczegółowy opis opracowania pasującej do naszych dłoni odmiany tego chwytu przedstawia się następująco.


Umieszczamy ustnik instrumentu w ustach, w sposób identyczny jak w przypadku mniejszego brata, koniec low whistla spoczywa na stole oparty np. o książkę (powinno Ci to przypominać ten wpis o trzymaniu irish tin whistle, a także ten i może ten).
Zakrywamy pierwszy od dołu otwór końcową częścią palca serdecznego dolnej ręki (dla praworęcznych prawej), a czwarty od dołu otwór końcową częścią palca serdecznego górnej ręki (dla praworęcznych lewej). Palce powinny być w miarę możliwości proste, a nie zagięte jak w przypadku gry na high D whistle. Zakrywamy pozostałe otwory środkową częścią odpowiadających im palców, tak aby otwory były dokładnie przykryte. Te palce również powinny być prawie proste.
Umieszczamy kciuki w wygodnym miejscu i podnosimy instrument ze stołu. Pozostaje jeszcze tylko dopasować ułożenie dłoni, aby było jak najbardziej wygodne i voila. Gratulacje, właśnie nauczyłeś się techniki Piper’s Grip. Prawdopodobnie wygląda podobnie do tego przedstawionego na poprzednim zdjęciu, wyłączając może krzywo zrośniętego palca (pamiątka po uprawianiu piłki ręcznej w liceum).
Kończąc napiszę jeszcze o tym, że istnieją różne modyfikacje trzymania low whistle. Niektórzy zakrywają górne otwory opuszkami, tak jak w przypadku tin whistle, używając chwytu stosowanego przez flecistów irlandzkich co wygląda mniej więcej tak.



Jeszcze inni zakrywają pierwszy i czwarty otwór, licząc od dołu, za pomocą najmniejszych palców dłoni. Tak robi np. Tony Hinnigan, którego umiejętności można podziwiać oglądając filmy takie jak Titanic czy Braveheart. Pozwala to maksymalnie rozluźnić mięśnie dłoni, ale mniejsza szerokość opuszka powoduje pewien dyskomfort spowodowany trudnością zakrycia trzeciego i szóstego otworu od góry opuszkami najmniejszych palców. Wygląd tego chwytu przedstawiony jest na poniższym zdjęciu.


Moim zdaniem są to mniej wygodne sposoby, ale zachęcam do ich wypróbowania, bo może się okazać, że są skrojone na miarę waszych potrzeb. Oczywiście opisane techniki można łączyć tworząc zgrabne hybrydy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz